Stałam przed drzwiami od domu, patrząc i czekając aż białe Audi odjedzie z mojego podjazdu, a gdy w końcu samochód wycofał i wjechał na drogę, odwróciłam się w stronę moich jasno brązowych drzwi z lakierowanego drewna, szukając w torebce która była jedną z tych bez dna, dlatego, że będę musiała otworzyć drzwi od domu, bo tata nie wrócił jeszcze z pracy. Gdy już miałam zacząć krzyczeć, że kolejny raz nie mogę znaleźć w tej przeklętej torbie nagle moje palce chwyciły pęk metalowych kluczy na których jest zawieszony różowy kudłaty breloczek w kształcie serca – mój tata nigdy nie umiał robić mi prezentów, nie dziwie się od prawie 11 lat żyje tylko z jedną kobietą pod dachem, czyli ze mną, pamiętam iż po tym prezencie sam uznał to za klapę, dlatego przelewa mi na konto pieniądze. Pomimo wszystko ten prezent uważam za uroczy i ważny dla mnie ,bo pokazuje mi, że mój jedyny nie zmienny mężczyzna w życiu, stara się dla mnie bym była szczęśliwa. Zawsze jak patrzę na tą maskotkę, wyobrażam sobie...